Osiągnięcie 15 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych w ogólnym zużyciu energii brutto w 2020 roku może być zagrożone – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Stwierdza, że rozwój OZE w Polsce blokują niestabilne przepisy.

Zgodnie z dyrektywą o promocji odnawialnych źródeł energii do 2020 roku udział OZE w zużyciu energii powinien stanowić 15 procent. - Jeśli Polska nie osiągnie tego poziomu prawdopodobnie stanie przed koniecznością dokonania statystycznego transferu energii z OZE z państw członkowskich, które mają jej nadwyżkę. Koszty tego transferu mogą wynieść nawet 8 mld zł – pisze Najwyższa Izba Kontroli w najnowszym raporcie pt. „Rozwój Sektora Odnawialnych Źródeł Energii”. Dlaczego tak trudno u nas produkować zieloną energię? Zdaniem NIK wzrostowi zaufania inwestorów przekładającego się na rozwój inwestycji nie sprzyja zmienność i niepewność regulacji, a także skomplikowane przepisy wymagające interpretacji.

AUKCJE Z OPÓŹNIENIEM

Pięć rozporządzeń wykonawczych do ustawy o OZE, istotnych z punktu widzenia funkcjonowania systemu aukcyjnego, zostało wydanych z opóźnieniem. Między innymi zbyt późno rozpoczęto prace w Ministerstwie Energii nad istotnym dla wytwórców OZE rozporządzeniem, dotyczącym szczegółowego sposobu obliczania wartości pomocy. Późne ogłoszenie przepisów wykonawczych, spowodowało przeprowadzenie w 2016 r. zaledwie czterech, a w 2017 r. tylko dwóch aukcji na sprzedaż energii elektrycznej z OZE. W efekcie aukcje, mające być nową formą wsparcia producentów energii elektrycznej w instalacjach OZE nie spotkały się ze znacznym zainteresowaniem inwestorów. W trakcie wszystkich aukcji sprzedano jedynie 58 proc. oferowanej energii. Dlatego NIK postuluje wydawanie rozporządzeń o cenach referencyjnych z odpowiednim wyprzedzeniem, a także ustalanie na co najmniej rocznych harmonogramów aukcji i ich konsekwentne przeprowadzanie. Pewne zmiany wprowadziła nowelizacja ustawy o OZE. Pozowliła ona m.in. na przeporwadzenie już pierwszych aukcji w tym roku. Wprowadziła też nowy, opcjonalny tryb wsparcia dla małych instalacji wodnych i biogazowych (taryfy gwarantowane obok systemu aukcyjnego), co jest rozwiązaniem bardziej przyjaznym mniejszym inwestorom.

Marazm na farmach wiatrowych

W wyniku zmian w przepisach, zwłaszcza podatkowych, producenci energii rezygnowali z budowy nowych elektrowni wiatrowych lub zawieszali przygotowane projekty. Istotną przyczyną zahamowania rozwoju energetyki wiatrowej były restrykcyjne ograniczenia nałożone ustawą z 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. NIK zauważa, że ich konsekwencją są także roszczenia inwestorów zagranicznych o trudnych do oszacowania obecnie skutkach finansowych. Dlatego zdaniem NIK konieczne jest stosowanie rozwiązań prawnych i organizacyjnych zwiększających bezpieczeństwo i przewidywalność inwestycji wśród inwestorów OZE, dających szanse na świadome przygotowanie nowych projektów. Co prawda rządowa nowelizacja ustawy o OZE wprowadziła wiele ważnych zmian, ale nie zlikwidowała największej bariery. Wciąć bowiem obowiązuje kryterium minimalnej odległości nowych wiatraków od zabudowań i obszarów chronionych. W praktyce uniemożliwia ono realizację nowych inwestycji wiatrowych. Nowela jednak znosi zakaz modernizacji istniejących turbin wiatrowych, niespełniających warunków wprowadzonej w 2016 r. tzw. ustawy odległościowej. Taki wiatrak teraz będzie można zmodernizować, pod warunkiem, że nie zwiększy to jego oddziaływania na środowisko oraz nie wzrośnie jego moc zainstalowana.

Problemy z podłączeniem

Ponadto farmy miały kłopot z podłączeniem do Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE). Generalnie w latach 2015–2016 wydano ogółem 252 odmowy przyłączenia, z tego 224 dotyczyły OZE. Odmowy były uzasadniane brakiem możliwości odbioru energii elektrycznej ze względu na stabilność KSE. Na przykład PSE SA określiła dopuszczalną moc farm wiatrowych, które można przyłączyć do KSE, na poziomie 8–9 GW. Tymczasem wartość mocy obecnie przyłączonych do KSE farm wiatrowych wynosi ok. 5,7 GW. Suma mocy farm wiatrowych przyłączonych do KSE oraz mocy farm wiatrowych, dla których zostały wydane warunki przyłączenia, których przyłączenie do tej pory nie zostało zrealizowane, wynosi ok. 20 GW.

Transport spełni wymogi

Ponadto NIK zauważa, że spadek udziału energii z OZE w transporcie był spowodowany niemal 20 proc. wzrostem oficjalnej konsumpcji paliw, wynikającego z wejścia w życie przepisów ograniczających nielegalny obrót i wzrostu cen za użytkowanie infrastruktury, spowodowanego zwiększonym zapotrzebowaniem na biokomponenty. Rozwiązania wprowadzone ustawą z 24 listopada 2017 r. o zmianie ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz niektórych innych ustaw powinny pozwolić na osiągnięcie 10 proc. udziały OZE w transporcie.

Źródło: Wolters Kluwer Polska Spółka z o.o.